archiwum

Życie mamy we krwi | MM SC | DoRzeczy | Podskórnie, czyli bezpieczniej

Życie mamy we krwi | MM SC | DoRzeczy* | Podskórnie, czyli bezpieczniej

KOL: prof. Artur Jurczyszyn, prof. Iwona Hus, prof. Krzysztof Giannopoulos

(…) Postępowanie w sprawie o objęcie refundacją zostało pozytywnie rozstrzygnięte przez ministra zdrowia i obecnie trwają prace dotyczące zakończenia procesu administracyjnego” – odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na pytanie dotyczące podskórnej wersji daratumumabu (nowoczesnego leku dla chorych na szpiczaka plazmocytowego) ucieszyła ekspertów. To ważna decyzja, zwłaszcza w czasie trwającej czwartej fali COVID-19.

(…) W sytuacji bardzo wysokiej czwartej fali COYID-19 eksperci czekają na to, że już wkrótce będą mogli stosować u pacjentów podskórną formę jednego z bardzo ważnych leków z zakresu immunoterapii – daratumumabu. Obecnie jest on w Polsce dostępny w ramach programu lekowego, ale wyłącznie w formie dożylnej. Możliwość stosowania go w formie podskórnej znacznie skróciłaby czas pobytu pacjenta w ośrodku leczenia. – Pierwsze podanie daratumumabu w formie dożylnej zajmuje osiem-dziewięć godzin. U części pacjentów zdarzają się działania niepożądane, dlatego często dla bezpieczeństwa podanie dzielimy na dwie dawki, pacjent musi przebywać przez dwie doby w szpitalu. Kolejne wlewy trwają trzy-cztery godziny. Dla porównania: podanie leku w formie podskórnej trwa zaledwie pięć minut. To oszczędność czasu nie tylko pacjenta, lecz także lekarzy, pielęgniarek.

(…) Atutem daratumumabu w formie podskórnej jest też większe bezpieczeństwo niż w przypadku podania leku dożylnie. – Podanie podskórne jest znacznie prostsze: lek jest podawany w ciągu kilku minut, tylko pod kontrolą wzrokową zespołu pielęgniarskiego. Lek jest bardzo dobrze tolerowany. Jako objaw uboczny może wystąpić niewielkie zaczerwienienie w miejscu podania. Powikłania są dużo mniejsze niż w przypadku podań dożylnych – potwierdza prof. Krzysztof Giannopoulos.

Prof. Jurczyszyn: Kluczem jest leczenie w pierwszej linii, zgodnie z zasadą „złotego strzału” w onkologii: to pierwsze leczenie determinuje długość życia. Sądzę, że w wielu sytuacjach będzie się odchodzić od przeszczepienia szpiku na rzecz „koktajlu” złożonego z kilku leków. Przyszłością będzie immunoterapia. To będzie wielki sukces medycyny, rewolucja dzieje się na naszych oczach. Leczenie, które na początku dostaną pacjenci, będzie tak dobre, że wielu z nich zostanie wyleczonych.

 

Udostępnij