Iwonicz-Zdrój – Relacje uczestników
Szanowny Panie Profesorze
Pragnę bardzo serdecznie podziękować Panu Profesorowi za dofinansowanie do pobytu w sanatorium w październiku br. w Iwoniczu – Zdroju.
Jestem niezmiernie wdzięczna za Pańską życzliwość oraz umożliwienie mi pobytu w tym sanatorium.
Pobyt ten sprawił, że wreszcie po wielu miesiącach moich trudnych zmagań z wracaniem do sprawności
po operacji nogi i biodra jestem w stanie samodzielnie chodzić.
Dzięki Pana pomocy mogłam skupić się na odpoczynku i powrocie do zdrowia, co było bardzo pomocne
w mojej obecnej sytuacji.
Poznałam wielu wartościowych, miłych ludzi zmagających się z tą samą chorobą. Mogliśmy wymieniać
się doświadczeniami. Wyżywienie i warunki mieszkaniowe bardzo dobre .
Był to bardzo wartościowy, udany wyjazd i jestem Panu wdzięczna za umożliwienie mi uczestnictwa w nim.
To wsparcie było nieocenione i nie tylko poprawiło moje zdrowie, ale również złagodziło obciążenia
finansowe związane z leczeniem.
Z wyrazami szacunku Edyta Wiśniowska
***
Dzień dobry,
Jako uczestniczka turnusu rehabilitacyjnego w Iwoniczu Zdroju (październik/listopad 2023), chcę podziękować za otrzymane od Fundacji dofinansowanie na wspomniany wyjazd oraz podzielić się swoją opinią na jego temat.
Warunki mieszkaniowe – bardzo dobre, przytulny pokój z łazienką, po remoncie (sanatorium Pod Jodłą).
Wyżywienie – dobre, możliwość wyboru diety, uprzejma i pomocna obsługa.
Zabiegi – dostosowane do możliwości kuracjusza. W moim przypadku, ze względu na endoprotezę ręki, ich zakres był nieco ograniczony.
***
Bardzo dziękuję za podjętą inicjatywę organizacji takiego wyjazdu. Spotkania i rozmowy z osobami o podobnych problemach zdrowotnych do moich, wymiana doświadczeń oraz zmiana środowiska i otoczenia wniosły w moje życie więcej radości i optymizmu.
Pozdrawiam
Danuta Pruchnik
***
Witam serdecznie.
Pierwszy raz uczestniczyłam w turnusie rehabilitacyjnym, który odbył się w Iwoniczu – Zdroju. Pragnę serdecznie podziękować, że mogłam uczestniczyć i poznać tyle serdecznych osób oraz za spędzony czas, za treningi i rozmowy. Przeżyłam najpiękniejsze 3 tygodnie od początku mojej choroby tj. od 7lat. Poczułam serdeczność i przyjaźń.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i już pragnę ponownego spotkania.
Renata Żurawska “Szpiczak”
***
Wspomnienia z Iwonicza
Gdzie Iwonka i potok z Bełkotki łączą swoje wody,
Tam Załuski zbudował sanatoria dla zdrowia i urody.
Ponieważ kuracja w sanatorium chęć do życia podsyca
Więc Profesor nas wspiera i kieruje do Iwonicza.
Do „Sanatorium Pod Jodłą” przyjechali: Anna, Edyta, Renata,
Dwie Marty, Danuta, dwie Grażyny, Teresa, Liliana, Maria i Beata,
Oraz Andrzej i czterech wspierających swe małżonki panów:
Adam, Bogusław, Mieczysław i Janusz.
Poranny nordic walking z Reginą niezłą szkołę daje,
Bo kto o tak wczesnej porze, w domu z łóżka wstaje ?
A tutaj powstało nowe motto mojej żony :
„Dzień bez kijów to dzień stracony !!”
Później gimnastyka w basenie, jacuzzi, perełkowe kąpiele,
Masaże, kriosauna, i innych zabiegów wiele,
Ćwiczenia gimnastyczne niezwykle mozolne,
…A na koniec relaks w jaskini solnej.
Po obiedzie: Pijalnia, fontanna co przy Gloriecie tryska,
Wycieczki w Beskidzie Niskim, zwiedzanie Uzdrowiska…
A po kolacji… i to wcale nie są żarty,
Spotkania towarzyskie za przyczyną naszej Marty.
I nie byłoby nic dziwnego w tej sprawie,
Gdyby nie spotkania w muzycznej oprawie,
Nie chcąc żony samej puścić do uzdrowiska,
Do kuracjuszy dołączył Miecio – akordeonista.
Kto w Iwoniczu nie był, ten nic o tym nie wie,
Że Pod Jodłą były wieczory przy muzyce i śpiewie.
I tańce też były, bo dźwięki muzyki,
Wyzwalają zakodowane w genach nawyki.
Domowe ciasta i nalewka z babcinej apteki,
Uzupełniły przyjmowane przez kuracjuszy leki,
Bo to okazja nie byle jaka,
By wznieść toast na pohybel szpiczaka!
Obawiam się tylko, co Profesor powie,
Gdy się o tych nalewkach dowie ???
……………………………………………….
Alkoholu tam prawie nie było – próbowaliście sami,
Profesorowi może być przykro, że nie było go z nami !!
Janusz Sułowski, Iwonicz 2023.
***